środa, 10 kwietnia 2013

Divine detail*

Pozycje opublikowane przez d2d.pl policzyć da się przy pomocy pal­ców jednej ręki. Ręka może być niekompletna, nawet mocno, nic nie szkodzi; pełna lista obejmowała bowiem jeszcze do niedawna trzy książki: Człowiek i jego zna­ki Frutigera, Detal w typografii Hochuliego oraz fenomenalny Elemen­tarz stylu w typografii Bringhursta. Pod koniec zeszłego roku dołączył do nich, nie bez perturbacji, kolejny tytuł – napisana przez Michaela Mitchella wespół z Susan Wightman Typografia książki. Podręcznik projektanta. Fotografia orygi­nalnej okładki odstała swoje w zapowiedziach na witrynie wydawnictwa i chyba wszyscy oczekujący (łącznie ze mną) stracili już nadzieję, że polska wersja kiedykolwiek ujrzy światło dzienne, gdy tymczasem Pani Dziewońska niezmordowanie tłumaczyła linijkę za linijką. Robert Oleś, typograf co się zo­wie, przekład zredagował, złożył i wyposażył w grubą, czerwoną oprawę z uro­czą półobwolutą, w razie potrzeby bardzo udatnie spełniającą funkcję zakładki. Efektem całego procesu jest kolejny must-have; nie spodziewałam się zresztą po tym wydawnictwie innego wyniku.


Typografia to kompletny podręcznik traktujący o składzie tekstu – pod tym względem przywodzi na myśl opus magnum Bringhursta, lecz została napisana w zupełnie odmienny sposób; sami autorzy określają ją jako „spis twierdzeń”. Kto więc szuka literackości wysokiej klasy, filozofii lub historii typografii, ten się zawiedzie, po czym pobiegnie szukać ukojenia w dostojnym Elementarzu stylu. Czytelnicy preferujący rzeczowość oraz prostotę (w tym studenci) będą jednak całkowicie usatysfakcjono­wani. Co istotne: znakomitą większość sugestii zawartych w książce, poparto ilustrującymi je przykładami, których przygotowanie musiało kosztować Olesia niejedną nieprzespaną noc, ponieważ niemalże wszyst­kie są po polsku, a całkowita ich liczba oscyluje koło tysiąca. Stanowią one o sile książki, prezentując bezpośrednio na próbkach tekstów błędy i proponowane sposoby na poprawienie czytelności.


Wziąwszy pod uwagę, że zagadnienia związane ze składem cieszą się na ogół jeszcze większą popularnością, niż współ­czesna muzyka poważna, chciałabym uspokoić wszystkich, którzy nie mają bladego po­jęcia, o czym ja w ogóle piszę, a z jakichś względów mieliby ochotę się dowiedzieć, tylko nie bar­dzo wiedzą, gdzie zacząć. Typografia będzie świetnym wyborem na sam począ­tek, prościej i bardziej przyjaźnie już się nie da. Zanim w ogóle zagłębimy się w gąszcz zaleceń, zasad i zastosowań, czeka na nas słowniczek podstawowych ter­minów – od recto i ver­so, przez firet aż do obwoluty. Dopiero po takim wstęp­nym przygotowaniu – o ile go, naturalnie, potrzebujemy – dopuszczeni będzie­my do pierwszej części, Funkcji i czytelności. Autorzy stopniowo przeprowadzą każdego zainteresowanego przez dylematy związane z wyborem odpowiednie­go kroju pisma oraz projektowaniem szerokości kolumn, czy też marginesów, aż do najmniejszych detali, takich jak skład znaków interpunkcyjnych.


Użyteczna dla zawodowców, nie sprawiająca przy tym problemów zupełnym amatorom. Świetna, bardzo ciekawa i pięknie wydana książka.



  Ola Lubińska
(Recenzja pierwotnie ukazała się na portalu Lubimy Czytać; za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu d2d.pl)
_________________

*Czyli ‹boski detal›. Caress the detail, the divine detail – Vladimir Nabokov.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz