Pozycje
opublikowane przez d2d.pl policzyć da się przy pomocy palców
jednej ręki. Ręka może być niekompletna, nawet mocno, nic nie
szkodzi; pełna lista obejmowała bowiem jeszcze do niedawna trzy
książki: Człowiek i jego znaki Frutigera, Detal w
typografii Hochuliego oraz fenomenalny Elementarz stylu w
typografii Bringhursta. Pod koniec zeszłego roku dołączył do
nich, nie bez perturbacji, kolejny tytuł – napisana przez Michaela
Mitchella wespół z Susan Wightman Typografia książki.
Podręcznik projektanta.
Fotografia oryginalnej okładki odstała swoje w zapowiedziach
na witrynie wydawnictwa i chyba wszyscy oczekujący (łącznie ze
mną) stracili już nadzieję, że polska wersja kiedykolwiek ujrzy
światło dzienne, gdy tymczasem Pani Dziewońska niezmordowanie
tłumaczyła linijkę za linijką. Robert Oleś, typograf co się
zowie, przekład zredagował, złożył i wyposażył w grubą,
czerwoną oprawę z uroczą półobwolutą, w razie potrzeby
bardzo udatnie spełniającą funkcję zakładki. Efektem całego
procesu jest kolejny must-have;
nie spodziewałam się zresztą po tym wydawnictwie innego wyniku.
Typografia
to kompletny podręcznik traktujący o składzie tekstu – pod tym
względem przywodzi na myśl opus magnum Bringhursta, lecz
została napisana w zupełnie odmienny sposób; sami autorzy
określają ją jako „spis twierdzeń”. Kto więc szuka
literackości wysokiej klasy, filozofii lub historii typografii, ten
się zawiedzie, po czym pobiegnie szukać ukojenia w dostojnym
Elementarzu stylu. Czytelnicy
preferujący rzeczowość oraz prostotę (w tym studenci) będą
jednak całkowicie usatysfakcjonowani. Co istotne: znakomitą
większość sugestii zawartych w książce, poparto ilustrującymi
je przykładami, których przygotowanie musiało kosztować Olesia
niejedną nieprzespaną noc, ponieważ niemalże wszystkie są
po polsku, a całkowita ich liczba oscyluje koło tysiąca. Stanowią
one o sile książki, prezentując bezpośrednio na próbkach tekstów
błędy i proponowane sposoby na poprawienie czytelności.
Wziąwszy
pod uwagę, że zagadnienia związane ze składem cieszą się na
ogół jeszcze większą popularnością, niż współczesna
muzyka poważna, chciałabym uspokoić wszystkich, którzy nie mają
bladego pojęcia, o czym ja w ogóle piszę, a z jakichś
względów mieliby ochotę się dowiedzieć, tylko nie bardzo
wiedzą, gdzie zacząć. Typografia
będzie świetnym wyborem na sam początek, prościej i bardziej
przyjaźnie już się nie da. Zanim w ogóle zagłębimy się w
gąszcz zaleceń, zasad i zastosowań, czeka na nas słowniczek
podstawowych terminów – od ‹recto›
i ‹verso›,
przez ‹firet›
aż do ‹obwoluty›.
Dopiero po takim wstępnym przygotowaniu – o ile go,
naturalnie, potrzebujemy – dopuszczeni będziemy do pierwszej
części, Funkcji i czytelności.
Autorzy stopniowo przeprowadzą każdego zainteresowanego przez
dylematy związane z wyborem odpowiedniego kroju pisma oraz
projektowaniem szerokości kolumn, czy też marginesów, aż do
najmniejszych detali, takich jak skład znaków interpunkcyjnych.
Użyteczna dla
zawodowców, nie sprawiająca przy tym problemów zupełnym amatorom.
Świetna, bardzo ciekawa i pięknie wydana książka.
Ola Lubińska
(Recenzja pierwotnie ukazała się na portalu Lubimy Czytać; za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu d2d.pl)
_________________
_________________
*Czyli
‹boski
detal›. Caress the detail, the divine detail
– Vladimir Nabokov.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz