
Penny Sparke, angielska historyczka dizajnu, kuratorka wystaw i autorka siedemnastu tytułów wydawniczych, wykładająca do 1999 roku na Royal Collage of Art w Londynie, debiutuje w Polsce z przytupem: jej Design. Historia wzornictwa jest doskonałym wprowadzeniem do tematu projektowania, pełnym fotografii dotrzymujących kroku tekstowi – przy tej ilości modeli różnych przedmiotów (a każdy został przecież nazwany!) pozbawiony ilustracji laik byłby zmuszony odrywać się od lektury raz za razem.
Książkę podzielono na pięć części tematycznych: pierwsza traktuje o procesie krystalizowania się zawodu i zadań projektanta oraz przechodzeniu od produkcji rzemieślniczej do maszynowej, druga o projektowaniu domu, głównie w oparciu o idee modernizmu. W rozdziale trzecim prym wiedzie wojna (światowa) oraz jej wpływ na dizajn, czwarty omawia utopijne i antyutopijne tendencje powojenne i ich realizacje w dziedzinie wzornictwa. Piąty – ostatni – zbliża się do czasów nam współczesnych, zwracając uwagę na trendy ekologiczne, jak również na postępujący rozrost świata wirtualnego, który także jest przecież projektowany – kto zachwycał się lokacjami z Grand Theft Auto czy L.A. Noire albo zacinał w idiotycznie pomyślanym lochu z jakiegoś RPG-a, ten wie, o czym mowa. W każdym rozdziale umieszczono poza tym sylwetki postaci kluczowych dla konkretnego czasu czy kierunku – Eamesowie, Panton czy Le Corbusier otwierają wcale długą listę.
Wyciskacz do cytrusów Juicy Salif, niezwykłej, nieprzemijającej urody lampa Anglepoise (słusznie znajdująca się zaraz obok dwóch modeli pochodzących z manufaktury Artemide: Tizio, kanciastego jak ramiona marynarki Grace Jones oraz zgrabnego Tolomeo) i tkaniny Williama Morrisa umieszczone są, jak na tekst historyka i kuratora przystało, w szerszym kontekście – ekonomicznym, społecznym, gospodarczym. Clou książki stanowią jednak krzesła, powracające bez przerwy, w różnych wariacjach: od nieśmiertelnego giętego Modelu 214 Thoneta do postmodernistycznego fotela Poltrona di Proust, tonącego w impresjonistycznych ciapkach koloru.
Kształt każdego pojedynczego mebla czy sprzętu ulegał na przestrzeni lat drastycznym zmianom, w zależności od dominującego poglądu na rolę wzornictwa czy preferowanych materiałów, dochodząc niejednokrotnie do tego newralgicznego punktu, po przekroczeniu którego nie bardzo wiadomo, z czym w ogóle mamy do czynienia. Niektóre krzesła są lepsze niż inne. Niektóre przedmioty starzeją się wolniej, psują rzadziej, pasują do większej ilości rzeczy, służą w sposób bardziej adekwatny. Warto o tym pamiętać. Warto się o tym dowiedzieć.
(Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Arkady. Recenzja - pod zmienionym tytułem - ukazała się pierwotnie na serwisie Lubimy Czytać.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz