sobota, 3 marca 2012

Ostatnio rozmawiałyśmy o 'murzynie' i byłam w teatrze, tam kupiłam program, a w nim:

Poprawność polityczna jest formą dyktatury, cóż z tego, że intelektualnej. Jest to dyktatura mniejszości nad większością, terroryzowaną w imię dobra i ostatecznej sprawiedliwości. Jest dyktaturą samozwańczej cnoty nad rzekomym występkiem. Jej metodą jest wywoływanie poczucia nieczystego sumienia u ludzi starających się myśleć samodzielnie i osobno, uniemożliwianie im swobodnego głoszenia poglądów, a w końcu odzwyczajenie od myślenia. Poprawność polityczna deklaruje, że chce poprawić świat, ale zmienia tylko język. Opis świata, a nie sam świat. Przy tym nie rozróżnia, wbrew tradycji logiki od starożytności, pomiędzy prawdą i fałszem, a tylko między złem i dobrem. Gorzej, odwołuje się (...) do tolerancji, tymczasem sama jest skrajnie nietolerancyjna. Jest ideologią plemienną, częścią polityki identyfikacyjnej, pozwalającej rozróżnić swoich i obcych już nie po kolorze skóry, tylko wedle poglądów i języka.
(Maciej Rybiński, Jaskiniowiec poprawny politycznie [w:] Jestem, więc piszę, Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Lublin 2003.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz